Próchno i Rdza 2016r

VIII Zlot jachtów z duszą „Próchno i Rdza”

Bartłomiej Muża
Bartłomiej Muża
Stanisław Fiłonowicz
Stanisław Fiłonowicz

Dla EMPATII POLSKA tegoroczny zlot jachtów zakończył się dość niefortunnie ze względu na awarię silnika a właściwie urwania się łapy mocującej silnik co spowodowało zniszczeniem przekładni oraz wykrzywieniem wału napędowego oraz dodatkowym uszkodzeniem śruby napędowej, która już wcześniej została nadwyrężona przez wplątanie się w sieci rybackie. Pomimo usilnych starań Bartłomieja Muży (naszego opiekuna silnika i nie tylko), który spędził wiele godzin na naprawie uszkodzonych łap, prostowaniu wału oraz przekładni to jednak nie udało się na czas uruchomić napędu mechanicznego jachtu i to wykluczyło jacht z uczestnictwa w tegorocznej paradzie żaglowców na VIII Zlocie jachtów z duszą „Próchno i Rdza”

To jednak nas jeszcze bardziej zdeterminowało do tego, by uczestniczyć w dalszej części zlotu i wybraliśmy się całą załogą z Kapitanem na czele do Gdyni.

Restauracja „Kapitan Cook”
Restauracja „Kapitan Cook”

Tutaj na miejscu w restauracji „Kapitan Cook”, gdzie byliśmy umówieni, był obiad, piwo, muzyka i śpiew a i tańcom także nie było końca. Natychmiast poprawił się nam nastrój, wszystkim pojawił się uśmiech na twarzy, ogarnęła radość spotkania tak wielu osób zgromadzonych w jednym miejscu by bawić się, świętować szczęśliwe zakończenie sezonu.

Następnego dnia spotkaliśmy się w „Yacht Klubie Stal”

Zespół „ATLANTYDA”
Zespół „ATLANTYDA”

Tegoroczna aura poszła w zapomnienie, gdy rozpoczął się koncert zespołu „Atlantyda”. Śpiewane szanty i piosenki żeglarskie szybko rozgrzały atmosferę i poruszyły do tańca i wspólnego śpiewu. Tutaj także wręczono Kapitanom jachtów pamiątki ze spotkania VIII Zlotu jachtów z duszą „Próchno i Rdza 2016”, był poczęstunek – Zupa Pirata oraz piwo – to był wstęp przed turniejem marynarskim. Załoga „Baltic Star” zdobyła obydwie nagrody – siłowanie na rękę oraz przeciąganie liny.

W takich dniach, kiedy to na jedno hasło organizatora, wszyscy pasjonaci żeglarstwa natychmiast organizują swój czas by być razem, by razem przeżywać radość ze swej pasji śpiewając i tańcząc w gronie osób, których połączyły takie żywioły jak woda i wiatr, które to żywioły uczą pokory ale i dają radość, gdy potrafimy uszanować ich potęgę i moc.

Opowieściom o spotkanych ludziach, odwiedzonych portach, przygodach jakie nas spotkały podczas rejsów nie było końca, a także o smutkach, a przede wszystkim o pozostawionym w Jastarni jachcie w tak uroczystych dniach, kiedy to mogły by go odwiedzać wspaniali przyjaciele.

EMPATIA POLSKA ma wiele przyjaciół i z każdym dniem ich przybywa widać to w portach i na morzu, wszędzie, gdzie się pojawia na wszystkich twarzach pojawia się uśmiech i zachwyt, jest po prostu wspaniała i dzielna, daje nam poczucie bezpieczeństwa i wygody, możliwość poznawania nowych przyjaciół oraz doskonalenia w sztuce żeglowania i nawigacji.

W tym miejscu chciałbym podziękować, może nie tylko w imieniu własnym, ale także i w imieniu niepełnosprawnych, sprawnych tych młodszych i starszych – złożyć ogromne podziękowanie dla prezesa FUNDACJI EMPATIA Andrzejowi Walczakowi za zbudowanie tak wspaniałej jednostki i za ciągłą opiekę nad nią. To EMPATIA POLSKA nie tylko przynosi radość, ale także nas usprawnia. Usprawnia nie tylko fizycznie ale i wewnętrznie. Sprawia, że mogę jeszcze czerpać radość z życia i coś innym z siebie dać – czuję się potrzebny.

Stanisław Fiłonowicz

Źródło: materiał własny oraz ze stron

www.prochno-rdza.pl
www.atlantyda.gda.pl
www.kapitancook.pl