Kołysał nas zachodni wiatr…
Jeszcze byli chętni na żeglowanie po Bałtyku w listopadzie. Kilkanaście niepełnosprawnych osób umówiło się na powtórne pożegnanie sezonu. Basen portowy był już prawie pusty. W sobotę 7.XI.2015 r. była piękna żeglarska pogoda. Rejs przebiegał po Zatoce Gdańskiej – potem do portu na pizzę – a potem na Hel. W jachtowej części portu Hel też prawie pusto. Przyjemnie było zobaczyć stojącego tam przy kei Zawiszę Czarnego. W listopadzie szybko zapada mrok, więc w całkowitych ciemnościach skierowaliśmy się do portu w Gdyni. To był naprawdę piękny dzień. Żeglarze, którzy przyjechali tu zaledwie na dwa dni z głębi Polski cieszyli się z tego spotkania i niespiesznej żeglugi.
Za to w niedzielę pogoda zmieniła się całkowicie. Wiało, wiało, wiało…. Przyrządy wskazywały ponad 9 st B. Kapitan nie pozwolił postawić żagli, ale mimo to szkwały powodowały momentami silny przechył jachtu. Większość załogi nigdy nie doświadczyła takiej siły wiatru. Pomimo sztormu wszyscy czuliśmy pełne zaufanie do jachtu i kapitana. Szczególnie pochwalić należy niedoświadczone żeglarsko załogantki Anię Rutz i Angelikę Boniuszko. Teraz również one wiedzą jak różne potrafi być morze. Wiatr nawet na brzegu szalał. Łamał drzewa, zrywał dachy a w porcie przewrócił wyslipowany jacht.
Pomyślnym zbiegiem okoliczności stała załoga Empatii Polskiej mogła uczestniczyć w Gdyni w obchodach 97-ej rocznicy uzyskania niepodległości Polski. Jak tam było pięknie widać na zdjęciach.