Grudniowy rejs – 21.12.2015r

Kapitan Krzysztof Kwapiszewski nigdy w grudniu nie uczestniczył w żeglarskim rejsie po Bałtyku. Trafiła się okazja bo dla EMPATII POLSKIEJ zabrakło miejsca na nabrzeżu w Gdyni i należało przeprowadzić jacht na zimowanie do Jastarni. Zatem kapitan Andrzej Kwiatkowski z radością przyjął Kwapiszewskiego i jego załogę na ostatni w br. weekendowy rejs. Jak na ostatni rejs przystało pojawiły się dodatkowe przygody.

Wiało 9 B. Po wejściu do portu w Helu okazało się, że nie ma możliwości bezpiecznego przycumowania. Fale przechodziły przez keję i groziły uszkodzeniem jachtu. Kapitan Kwiatkowski uznał, że należy opuścić port i popłynąć do Jastarni. Z mozołem pokonano dopychający wiatr i EMPATIA z trudem wyszła z portu na zatokę Gdańską.

Przyjemna w silnym wietrze żegluga dobiegała końca. Było już całkiem ciemno. Zrzucono żagle, sternik ustawił jacht zgodnie z nabieżnikami na wprost do wejścia do portu. Tuż przed boją podejściową spotkał ich koszmar żeglarza. Dryfująca w sztormie ogromna powierzchniowa sieć rybacka znalazła się na środku toru wodnego i szczelnie otuliła EMPATIĘ razem z płetwą sterową i śrubą silnika. Było groźnie. Jacht utracił sterowność a silny wiatr spychał go na mieliznę. Wysiłki załogi nie mogły być skuteczne. Na szczęście, obserwujący na radarze bosman z Jastarni zorientował się, że żaglowiec ma problem. Pomoc bez zwłoki dotarła do spętanej w sieci EMPATII i bezpiecznie na holu jacht dotarł do portu.

Dziękujemy Ci, dzielny bosmanie. EMPATIA stoi obecnie na nabrzeżu w Jastarni i czeka podobnie jak my na kolejne rejsy.